wiersze lub też wypociny.

poezja czasem może poruszyć góry






wiersz 3

Wiesz w twoich oczach było widać błękitne niebo czasem,
Błękitne spokojne morze, teraz tego tak bardzo mi brakuje.
Jak długo mam jeszcze istnieć tu bez Ciebie.
Nie wiem ile będę jeszcze czekał na ciebie rok, dwa, a może jeszcze dłużej,
Mogę czekać całą wieczność, może kiedyś to wszystko mi wybaczysz…
Te moje bzdurne teksty toż, jaki one miały sens wtedy gdy je wypowiadałem,
teraz już wszystko jest bezsensowne, może kiedyś mi wybaczysz,
może kiedyś wrócisz do mnie tu, może będziesz zemną może nie za rok,
może za kilka lat.
wtedy znów będziemy razem Ty i ja i nasze dzieci.
a tak na razie zostało mi tylko marzyć o tobie i śnić..
wiesz czasem nocą gdy zasnę snie o tobie, czasem co jest nie rzadko widuje,
Ciebie w snach nie rzadko mamy wspólny spacer, lecz ty nie podajesz mi swej dłoni,
nie patrzysz nawet w moim kierunku. dlaczego?
aż tak byłem zły dla Ciebie, aż tak bardzo… potem budzę się w środku nocy,
szukając ciebie zapalam światło patrzę na boki i przed siebie, i nie ma ciebie jednak przy mnie.
wtedy boje się zasnąć ponownie, rzadko wtedy wyłączam światło.
i tak od lat, od wielu lat.
wiesz tak dawno odeszłaś tak dawno. czasem za dnia zadaje pytanie: jak dalej żyć bez Ciebie.
być tu sam, bez Ciebie jaki to ma sens, wiesz ja bez Ciebie nie istnieje, po prostu nie ma mnie..
a może to że ty byłaś zemną to tylko są zwidy chorego człowieka?
tak to raczej zwidy ty i ja, ale skąd by się dzieci wzięły?...